[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Milena W�jtowiczSk�d odesz�y bazyliszkiRozmowa by�a trudna. Oczywi�cie Kruczka nie spodziewa�a si� niczego innego. Takierozmowy zasadniczo nie by�y �atwe. Nie przepada�a za nimi, ale nie mog�a na nie nicporadzi�. Z bli�ej nieznanych przyczyn kadrowym nigdy nie wystarcza�o CV, zawszemusieli zadawa� g�upie pytania.Tak jak ten, kt�ry siedzia� teraz przed ni�. By� pulchniutki, nabity w sobie i m�ody,w wieku Kruczki albo nawet m�odszy. A mo�e tylko tak wygl�da� przez t� nadwag�. Okr�g�atwarz przywodzi�a na my�l ch�opca rozpieszczanego przez babcie i ciocie, ale okr�g�epaluszki, kt�rymi �ciska� CV Kruczki, sugerowa�y, �e babcia by�a tylko jedna i wo�alij� Jaga.� A wi�c... � kadrowiec odchrz�kn��.Kruczka od razu wiedzia�a, �e ma do czynienia z nowicjuszem. Pewnie dopiero co zrobi�magisterk�, a dyrekcja od razu go z�apa�a i rzuci�a na g��bokie wody. Kruczka osobi�cienie rozumia�a, dlaczego starszyzna tak si� podnieca trzema literkami przed nazwiskiemswoich pracownik�w. Nie rozumia�a, ale zapisa�a si� na studia zaoczne, cho� uwa�a�a,�e kwalifikacji, jakich wymaga jej zaw�d, nie mo�na zdoby� na uniwersytecie. Niestety,to nie ona decydowa�a o polityce zatrudnienia firm, a jej profesja, chocia� rzadkai po��dana, nie zostawia�a wielkiego wyboru co do potencjalnych pracodawc�w.Ja�, jak go nazwa�a w my�lach, zapatrzy� si� desperacko w jej CV, szukaj�c punktuzaczepienia. O co� musia� przecie� zapyta�.� A wi�c... zaczyna�a pani od jednoro�c�w?� Tak. � Kruczka przywo�a�a na twarz najszerszy u�miech szczerego zainteresowania.Zna�a na pami�� w�asne CV, sama je zreszt� napisa�a.� Ale po p� roku zrezygnowa�a pani z tej specjalizacji? � Ja� przestudiowa� dok�adniedaty. � Dlaczego?� Straci�am kwalifikacje � odpowiedzia�a spokojnie. Do tego pytania ju� si� przyzwyczai�a,zawsze gdy w dziale HR siedzia� m�ody jele�, czepia� si� tego szczeg�u.Kadrowiec zapatrzy� si� na ni�, mrugaj�c z niezrozumieniem. Kruczka westchn�a.� Nowy, prawda? � raczej stwierdzi�a ni� zapyta�a. � Niech pan skoczy do szefa izapyta. Ja poczekam.Ja� w pierwszej chwili a� si� wzdrygn�� na tak� propozycj�, poufa�� i nie licuj�c�z jego godno�ci� kadrowca, ale poniewa� kandydatka nie zdradza�a ch�ci kontynuowaniarozmowy, tylko ca�� sob� czeka�a, wydosta� si� zza biurka i wyszed� na korytarz.Wr�ci� po pi�ciu minutach, czerwony jak dojrza�y pomidor.� Hmm... Tak... hmmm...Kruczka dobrze wiedzia�a, �e rozmowa kwalifikacyjna dobieg�a w�a�nie ko�ca. Tak zawszeby�o z m�odymi, niedo�wiadczonymi magistrami. Potrzebowali czasu, �eby zaakceptowa�zasady.Ja� wydusi� z siebie jeszcze kilka chrz�kni�� i wreszcie zdoby� si� na standardow�formu�k� �zadzwonimy do pani�.Tego, �e zadzwoni�, Kruczka by�a pewna. Ale stare, dobre czasy, kiedy �owc�w zatrudnianood r�ki, musia�y ust�pi� nowoczesnej kulturze korporacyjnej. �a�osne.W g��bi duszy Kruczka by�a tradycjonalistk�. Chocia� oczywi�cie jej zaw�d nie doko�ca mie�ci� si� w ramach tradycji. Kiedy� istnieli b��dni rycerze, w�drowni bohaterowieratuj�cy �wiat. Jeszcze kilku z nich zosta�o. Tyle �e nie byli ju�wiarygodni. Kapitalizm nie lubi� bezinteresowno�ci. Nie liczy�y si� idea�y, tylko biznes. Rycerzemogli by� przydatni, ale mogli by� te� strasznie niewygodni. Przez te idea�y w�a�nie.Wi�c kiedy zachodzi�a potrzeba, nowi kr�lowie tego �wiata (do kt�rych zamiast �waszawysoko�� zwracano si� teraz �panie dyrektorze�), zatrudniali w�asnych bohater�w.Ta sama skuteczno��, ale post�powanie wed�ug zasad kontraktu, a nie wed�ug idea��w.Takie by�y wymogi rynku.Rzecz jasna nie by�o szans, �eby telefon zadzwoni� w chwil� po zako�czeniu rozmowy.Takie zachowanie sugerowa�oby, �e to korporacji bardziej zale�y na podpisaniu kontraktuni� Kruczce.�owczyni nie mia�a nic przeciw bawieniu si� w zachowanie pozor�w, chocia� kulturakorporacyjna zmusza�a j� do odbycia co najmniej jednej dodatkowej wycieczki zat�oczonymtrolejbusem do centrum Lublina. Od wrze�nia do czerwca t�ok w trolejbusach robi�am�odzie� szkolna i liczni studenci. W wakacje robi�o si� wr�cz przera�aj�co pusto,a �e do towarzystwa podr�nemu w �rodkach komunikacji miejskiej zostawali tylko emeryci,wygl�da�o, jakby ca�e miasto si� nagle i gwa�townie postarza�o. Na dwa miesi�ce.Potem znowu eliksir m�odo�ci zaczyna� dzia�a�. Kruczce nie wadzi�o towarzystwo anim�odzie�y, ani starc�w, pod warunkiem, �e nikt nie pr�bowa� z ni� rozmawia�. Lubi�apodr�owa� w spokoju.Na przystanku autobusowym pe�no by�o g�o�nych smarkaczy w wieku gimnazjalnym, kt�rzystarali si� podnie�� w�asn� �redni� wieku poprzez u�ywanie s��w powszechnie uwa�anychza obel�ywe. Kruczce w zasadzie ta przysz�a elita narodu nie przeszkadza�a, ale ciakurat wrzeszczeli g�o�niej od bazyliszk�w o poranku. Niestety, nie by�o jak si�od nich odsun��, bo drug� stron� przystanku okupowa�o komando wcale nie tak starychstaruszek, kt�re wszystkie co do jednej rzuca�y na m�odzie� spojrzenia jadowitejnienawi�ci. Kruczka usun�a si� wi�c na bok, �eby przypadkiem tym z�ym okiem nieoberwa�.Na szcz�cie nie musia�a d�ugo czeka� na trolejbus. Kork�w nie by�o, wi�c ju� popi�tnastu minutach by�a na swoim osiedlu. Po drodze do domu zrobi�a jeszcze zakupy.Chleb, ser, mleko, p�atki �niadaniowe � nic szczeg�lnego. W ostatniej chwili do koszykadorzuci�a jeszcze paczk� chips�w. Mia�a z nimi sko�czy� raz na zawsze, ale jako�jej to kolejny raz nie wychodzi�o. Pocieszy�a si�, �e jest przecie� tylko cz�owiekiemi zawsze mo�e zaczeka� ze zdrowym od�ywaniem do jutra... albo do pojutrza. A wchodzeniena trzecie pi�tro gwarantowa�o jej spalenie nadprogramowych kalorii.Mieszkanie Kruczki znajdowa�o si� na trzecim pi�trze w�a�nie, w brzydkim szarym bloku,kt�ry wygl�da� jak ostatni zryw minionego ustroju. Obok wyrasta�y wie�owce, rozbudowywa�si� pawilon handlowy, a po drugiej stronie ulicy pyszni� si� nowy blok, wybudowanyponad dziesi�� lat po swoich socjalistycznych s�siadach. Wida� by�o po nim t� przepa��wieku: pyszni� si� delikatnymi, pastelowymi kolorami, ogrodzonym podw�rkiem i wielkim,b��kitno-��tym szyldem solarium, kt�re mie�ci�o si� na parterze.Kruczce marzy�o si�, �e kiedy� zamieni to swoje M-4 na �liczny apartamencik w pi�knym,nowym bloku, z gara�ami, si�owni� w podziemiach i najlepiej jeszcze basenem na dachu,ale na spe�nienie takich marze� nie by�o jej ci�gle sta�. Pewnie, zarabia�a nie�le,nawet ca�kiem nie�le, ale ile musia�a wydawa� na sprz�t... Nie wspominaj�c o tym,�e z pewnych wzgl�d�w nie mog�a sobie dorabia�, tak jak to robili inni �owcy, handluj�cna czarnym rynku.Na razie wszystko, co mia�a, to mieszkanie na trzecim pi�trze, w kt�rym do tego niemia�a szans by� sama.Najwi�kszy pok�j s�u�y� za warsztat i zbrojowni�. Bro� lepiej by�o ostrzy� i naprawia�tu, a nie w piwnicy. Ha�as z piwnic zwraca� uwag�, a w mieszkaniu wystarczy�o otworzy�okna, w��czy� na ca�y regulator jaki� pseudometal i jedyne, na co Kruczka musia�auwa�a�, to �eby nie majsterkowa� po dwudziestej drugiej. Tolerancja jej s�siad�wdla pseudometalu osi�ga�a o tej godzinie swoj� granic�.Drugi, mniejszy pok�j, by� sypialni� Kruczki. Przemalowywa�a �ciany �rednio raz nadwa tygodnie, wci�� szukaj�c koloru, kt�ry spokojnie uko�ysze j� do snu wieczoremi rado�nie zbudzi o poranku. Aktualnie od o�miu dni �ciany i sufit by�y ciemnofioletowe,upstrzone srebrnymi gwiazdkami. W przedpokoju czeka�y ju� puszki z seledynow� zieleni�.Z powodu tych zmian kolorystycznych w mieszkaniu zawsze cuchn�o farb�. �owczyninie zwraca�a na to uwagi. Dla niej nie by�o to problemem, wo� chemii by�a niczymw por�wnaniu z oddechem mantykory, a poza tym t�umi�a rozchodz�ce si� a� na klatk�schodow� zapachy proces�w alchemicznych, za pomoc� kt�rych Kruczka wytwarza�a niezb�dnejej do pracy trucizny i wspomagacze. A mistrzowi ju� �aden od�r nie przeszkadza�.Dziewczyna zanios�a zakupy do kuchni, mijaj�c zamkni�te drzwi do trzeciego pokoju.Tam w�a�nie, na gustownym katafalku, le�a� jej mistrz i umiera�. Umiera� tak ju�ponad pi�� lat i nie zanosi�o si�, by wreszcie przeszed� na tamt� stron�. Przedewszystkim dlatego, �e kt�rego� dnia uni�s� si� dum� i zapowiedzia�, �e nie umrze,p�ki jego terminatorka nie zabije smoka. Pijany by� wtedy, rzecz jasna, i to porz�dnie.Ale s�owo si� rzek�o i kiedy �mier� zapuka�a do jego drzwi, z dum� odrzek� jej, �ebyprzysz�a p�niej. Kiedy cia�o zrobi�o si� s�absze, zacz�� Kruczk� pogania�, �ebysi� po�pieszy�a ze znalezieniem tego smoka, bo jaszczur�w ma�o zosta�o i jeszczedla niej zabraknie. Przez pierwsze dwa lata Kruczka cierpliwie odpowiada�a, �e szuka,szuka, ale nie jest �atwo, ale kiedy po raz tysi�czny us�ysza�a to samo niecierpliwepytanie, nie wytrzyma�a.Jak sta�a, tak wyr�ba�a mistrzowi ca�� prawd� o MythPeace, o tym, �e ju� od dawnanie zabija potwor�w! A poniewa� wcze�niej w pubie wypi�a trzy podw�jne w�dki z sokiem,z rozp�du wyr�ba�a i o tym, �e jak mia�a szesna�cie lat, przespa�a si� ze swoim nauczycielemmagii i dlatego nie mog�a dalej zajmowa� si� jednoro�cami.Mo�na by�o uzna�, �e to wyznanie go zdruzgota�o. W ka�dym razie nast�pnym razem,kiedy Szymon, by�y nauczyciel magii Kruczki, wpad� pogra� z mistrzem w szachy, tennawet si� do niego nie odezwa�. Nawet jednym charkni�ciem.To sk�oni�o ma�om�wn� z natury Kruczk� do wyg�oszenia kazania.� Tylko on do ciebie przychodzi � powiedzia�a. Sta�a w drzwiach, oparta o framug�,z za�o�onymi r�koma. Mistrz na ni� nie patrzy�, rzecz jasna. Z regu�y patrzy� w sufit.Trudno by�o mu rusza� ju� nie �ywymi, ale jeszcze nie martwymi mi�niami, a ju� napewno nie mia� ochoty wysila� si� dla niej. � Wszyscy ci twoi kumple od piwa umarlii mam tu na my�li, �e naprawd� umarli, a nie uci�li sobie drzemk� na katafalku alborozjechali si� po �wiecie. Nikt ci� nie odwiedza. Chyba nie wiedz� po prostu, coz tob� zrobi�. Poczuwaliby si� w obowi�zku do odwiedzenia grobu starego druha, alenie wtedy, kiedy stary dru... [ Pobierz całość w formacie PDF ] |