[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Robert SheckleySkazaniec w kosmosieDetringer zosta� wygnany ze swojej ojczystej planety Ferlang za "aktyszczeg�lnego chamstwa" - bezczelnie wysysa� z z�b�w resztki jedzeniapodczas medytacji rekreacyjnej, a kiedy Wielki Okr�gowy Ubikwitor raczy�na niego splun��, machn�� ogonem w kierunku niezgodnym z ruchemwskaz�wek zegara.Normalnie takie impertynencje nie kosztowa�yby go wi�cej ni�kilkadziesi�t lat ca�kowitego ostracyzmu, ale Detringer pogorszy� swoj�sytuacje przez �wiadome niepos�usze�stwo podczas konwentyklu Bo�ejpami�ci, kiedy to z ca�ym uporem g�o�no wspomina� swoje niesmacznewyczyny seksualne.Jego ostanie przest�pstwo nie mia�o precedensu we wsp�czesnejhistorii Ferlang: pozwoli� sobie na jawny gwa�t wobec pewnego Ukanistradopuszczaj�c si� tym samym pierwszego od czas�w prymitywnej ery Gier�miertelnych aktu otwartej agresji Publicznej. Ten ostatni odra�aj�cyczyn, w wyniku kt�rego Ukanister poni�s� nieznaczny wprawdzie szwank naciele, ale za to powa�ny na duchu, sprawi�, �e zastosowano do Detringeranajwy�szy wymiar kary - wieczne wygnanie.Ferlang jest - licz�c od jej s�o�ca - czwart� planet� wpi�tnasto-planetowym uk�adzie po�o�onym prawie na skraju galaktyki.Detringera wywieziono statkiem g��boko w pr�ni� kosmiczn�, pomi�dzygalaktyki, i pozostawiono w male�kim sportolocie bez zapasu paliwa.Ochotniczo towarzyszy� mu jego wierny mechaniczny s�uga Ichor.�ony Detringera - weso�a, roztrzepana Maruskaa, wysoka, powa�naGwenkifer i k�apoucha, nieokie�znana Uu - wszystkie rozwiod�y si� z nimw uroczystym akcie dozgonnego obrzydzenia. �semka jego dzieci dokona�aobrz�du odtr�cenia rodzicielskiego, chocia� s�yszano, jak Deranie,najm�odszy, mamrota� ju� p�niej pod nosem: "Mnie tam wszystko jedno,tato, co� ty zrobi�, ja ci� i tak kocham".Ale Detringer nie mia� oczywi�cie zazna� pociechy, jak� by�aby�wiadomo�� tego ostatniego. Rzucony w bezmiar oceanu przestrzenikosmicznej male�ki stateczek o zbyt s�abym systemie zasilanianieuchronnie musia� odm�wi� pos�usze�stwa. Detringer cierpia� g��d,zimno, pragnienie i nieustanny pulsuj�cy b�l g�owy wynikaj�cy zniedotlenienia, poniewa� dobrowolnie przeszed� na oszcz�dno�ciowe racjetlenu. Doko�a siebie mia� bezkresn� martwot� kosmosu urozmaicon� jedyniebezlitosnym blaskiem odleg�ych gwiazd. Wy��czy� ca�kowicie silnikisportolotu - nie by�o sensu traci� i tak skromnych zasob�w paliwa wpr�ni mi�dzygalaktycznej, kt�ra obci��a�a nawet ogromne rezerwywielkich statk�w. Wola� oszcz�dza� paliwo na manewry mi�dzyplanetarne -gdyby mu si� taka ma�o prawdopodobna okazja trafi�a.Czas by� czarn� nieruchom� galaret�, w kt�rej Detringer tkwi�uwi�ziony. Kto� s�abszy psychicznie pozbawiony swoich zwyk�ych punkt�wzaczepienia, musia�by si� za�ama�. Ale w�a�nie miar� si�y Detringera by�fakt, �e zamiast si� podda� rozpaczy, kt�rej obiektywne przes�anki mia�doko�a siebie, walczy�: zmusza� si� do wykonywania najdrobniejszychbodaj czynno�ci przy zamieraj�cym statku, co "noc" dawa� koncert dlaswojego s�ugi Ichora, kt�remu s�o� nadepn�� na ucho, uprawia� gimnastykai medytacje szybkobie�n�, odprawia� skomplikowane rytua�y autoseksualnewed�ug "Podr�cznika samotnego przetrwania" i na setki r�nych sposob�wstara� si� odwr�ci� swoj� uwag� od pora�aj�cej �wiadomo�ci w�asnejniemal pewnej �mierci.Po nieokre�lonym up�ywie czasu charakter przestrzeni kosmicznejzmieni� si� nagle. Cisza i lekkie wiatry ust�pi�y zak��ceniom. Pojawi�ysi� skomplikowane zjawiska elektryczne zapowiadaj�ce noweniebezpiecze�stwo. Wreszcie nadszed� zimny front, szalej�ca burzauderzy�a w sportolot, porwa�a go i cisn�a bez�adnie w samo serceprzestrzeni kosmicznej.Ma�y stateczek uratowa� si� jedynie dzi�ki w�asnej niedoskona�o�ci.Nieodparcie gnany przez rozszala�y �ywio�, podda� mu si� i to go ocali�o.Zb�dne by�oby m�wi�, co dzia�o si� w tym czasie z za�og�, poza tym,�e po prostu przetrwa�a. Detringer przez jaki� czas by� nieprzytomny. Wpewnym momencie otworzy� oczy i sko�owany rozejrza� si� doko�a.Nast�pnie wyjrza� przez luki i zaj�� si� instrumentami nawigacyjnymi.- Przemierzyli�my ca�� pr�nie kosmiczn� - oznajmi� Ichorowi. -Zbli�amy si� do zewn�trznych granic uk�adu planetarnego.Ichor podpar� si� jednym ze swoich aluminiowych �okci i zapyta�:- A jakiego typu jest s�o�ce? - Typu O.- Chwa�a Bo�ej pamieci - odpar� Ichor i pad� z powodu wy�adowanychbaterii.Ostatnie porywy sztormu ucich�y, zanim sportolot przekroczy� orbit�najdalszej planety, dziewi�tnastej, licz�c od krzepkiego �yciodajnegos�o�ca �redniej wielko�ci typu O. Detringer na�adowa� Ichora pod��czaj�cgo do akumulator�w statku, chocia� robot protestowa� uwa�aj�c, �e lepiejoszcz�dza� energi� na wypadek jakiego� niebezpiecze�stwa.A niebezpiecze�stwo nadesz�o pr�dzej, ni� sobie Detringer wyobra�a�.Odczyt instrument�w wykaza�, �e jedynie pi�ta planeta, licz�c od s�o�ca,mog�aby zaspokoi� jego �yciowe wymogi bez importu jakichkolwieksztucznych urz�dze�. Ale by�a ona po�o�ona za daleko jak na mizernezasoby paliwa statku, a �e ponownie znale�li si� w strefie ciszy, niemogli liczy� na �adn� si��, kt�ra by im nada�a przy�pieszenie, zbli�aj�cdo celu.Jako jeden z wariant�w post�powania mo�na by�o przyj��, �e siedzispokojnie i czekaj� na jaki� zab��kany, a skierowany do �rodka uk�adupr�d czy nawet nast�pn� burz. Ale by�aby to postawa wyra�niekonserwatywna. Jej przyjcie grozi�o niebezpiecze�stwem, �e w tym kr�tkimczasie, na jaki starczy im zasob�w ze statku, nic takiego si� niezdarzy. Albo, �e nawet je�li porwie ich jaki� pr�d czy burza, to wniepo��danym kierunku.Oczywi�cie ryzyko istnia�o niezale�nie od tego, jak� by przyj�lilini� dzia�ania. Ale, w spos�b dla siebie charakterystyczny, Detringerobra� plan trudniejszy, a zarazem bardziej niebezpieczny. Kalkuluj�c jaknajoszcz�dniej kurs i pr�dko�� postanowi� przeby� tak� odleg�o��, najak� mu starczy paliwa, oddaj�c si� potem w r�ce opatrzno�ci.Poc�c si� przy sterach i r�cznie dawkuj�c paliwo zdo�a� si� zbli�y�do celu na odleg�o�� dwustu milion�w mil. Nast�pnie wy��czy� silnikipozostawiaj�c sobie paliwa na sk�p� godzin� manewrowania ju� w granicachatmosfery. Sportolot zacz�� wi�c zn�w dryfowa� w przestrzeni kosmicznej,wprawdzie dalej w kierunku pi�tej planety, ale tak wolno, �e i tysi�calat by nie starczy�o, �eby si�gn�� granic jej atmosfery. Nie wysilaj�cspecjalnie wyobra�ni mo�na by�o przyj��, �e statek jest trumn�, aDetringer jej przedwczesnym lokatorem. Ale zamiast si� przejmowa�,Detringer przywr�ci� re�im gimnastyki, koncert�w, medytacjiszybkobie�nej, rytua��w autoseksualnych.Dla Ichora wszystko to by�o z lekka szokuj�ce. Sam pogl�d�w do��ortodoksyjnych, �agodnie wytkn�� swemu panu, �e jego zachowanie jestniestosowne do sytuacji, a tym samym nierozs�dne.- Naturalnie masz racj� - odpar� Detringer weso�o. Ale chcia�bym ciu�wiadomi�, �e nadzieja, nawet bez szans na spe�nienie, jest w dalszymci�gu uwa�ana za jedno z O�miu Dobrodziejstw Irracjonalnych i jako taka(wed�ug Drugiego Patriarchy) nadrz�dna w stosunku do Nakaz�w ZdrowegoRozs�dku.Pobity argumentami zaczerpni�tymi z Pisma Ichor niech�tnie przysta�na praktyki Detringera i nawet posun�� si� do tego, �e wraz z nimza�piewa� pie�� (z wynikiem tyle� zabawnym co kakofonicznym).Nieub�aganie opuszcza�a ich energia. Zredukowane do po�owy, a potemdo jednej czwartej racje zmniejszy�y ich wydajno�� powoduj�c niemalca�kowit� bezczynno��. Na pr�no Ichor b�aga� swego pana, �eby mupozwoli� zasili� jego w�asnymi osobistymi bateriami zimne grzejniki statku.- Nie przejmuj si� - odpar� Detringer dygoc�c z zimna - wyjdziemyst�d razem na r�wnych prawach i o takich w�adzach, jakie s� nam dane, oile wyjdziemy w og�le w co zaczynam szczerze w�tpi� pomimo powa�nychdanych przeciwnej natury.Niewykluczone, �e si�a woli ma wp�yw na przyrod�. W ka�dym razie dlanikogo poza Detringerem natura nie zdoby�aby si� na taki gest, by zes�a�silny gr�d skierowany do wewn�trz uk�adu s�onecznego w�asne w momencie,kiedy zasoby energii statku pozosta�y w�a�ciwie ju� tylko wspomnieniem.Samo l�dowanie nie przedstawia�o problemu dla pilota o tychkwalifikacjach i szcz�ciu co Detringer. Posadzi� statek lekko jak wiatrnasienie w�r�d go�cinnej zieleni pi�tej planety Kiedy wy��czy� silniki,zosta�o mu jeszcze paliwa na jakie� trzydzie�ci osiem sekund lotu.Ichor pad� na swoje ferruminiowe kolana dzi�kuj�c Bo�ej pami�ci, zato, �e o nich nie zapomnia�a i przywiod�a do tego miejsca schronienia.- Zanim si� rozkleimy z tej wdzi�czno�ci, chod�my lepiej zobaczy�,czy b�dziemy mogli tu �y� - powiedzia� Detringer.Ale pi�ty �wiat okaza� si� do�� go�cinny. Wszystko, co niezb�dne do�ycia - poza jednak�e wygodami - mo�na by�o zdoby� kosztem niewielkiegowysi�ku. Ucieczka nie wchodzi�a w gr�: tylko bowiem rozwini�tacywilizacja techniczna mog�a dostarczy� skomplikowanego paliwa, jakiegowymaga� ich statek. A ju� nawet pobie�na obserwacja z lotu ptakaprzekona�a ich, �e pi�ta planeta, cho� malownicza i go�cinna,cywilizacji �adnej nie mia�a. Nie m�wi�c o inteligentnym �yciu.Dokonawszy pewnych prostych po��cze� drut�w Ichar przygotowa� si�, �etutaj dokona swoich dni. Poradzi� Detringerowi, �eby i on pogodzi� si� znieuniknionym. Ostatecznie, zauwa�y�, nawet gdyby w jaki� spos�b zdobylipaliwo, to dok�d p�jd�? Szanse na to, �e znajd� planet� z jak��rozwini�t� cywilizacj�, nawet dysponuj�c dobrze wyposa�onym statkiembadawczym, by�y znikome. Z ma�ym stateczkiem jak ich sportolot podobneprzedsi�wzi�cie r�wna�oby si� samob�jstwu.Ale to rozumowanie nie przekona�o Detringera.- Lepiej umrze� poszukuj�c, ni� wegetuj�c �y� - o�wiadczy�.- Panie, to jest herezja - zaznaczy� z szacunkiem Ichor.- Jasne, �e herezja - odpar� weso�o Detringer - ale zgodna z moimwewn�trznym przekonaniem. M�j nos m�wi mi, �e co� nam si� trafi.Ichor wzdrygn�� si�; ze wzgl�du na duchowe dobro Detr... [ Pobierz całość w formacie PDF ] |