[ Pobierz całość w formacie PDF ]
FEIST RAYMOND E.Skrytobojcy w Krondorze (2)Tlumaczyl Andrzej SawickiZysk i S-ka WydawnictwoProlog WYJAZDYWzdluz grzbietu rzedami maszerowali zolnierze.Tabor podzielono na dwie grupy, z ktorych pierwsza odprawiano teraz z rannymi i zabitymi. Tych ostatnich miano uroczyscie spalic w Krondorze. Wzdluz szlaku niosly sie chmury kurzu wzniecanego kolami wozow i podeszwami butow maszerujacych do domu; delikatny pyl mieszal sie z gryzacym dymem gaszonych wlasnie obozowych ognisk. Przez te mgielke przedzieraly sie z trudem pomaranczowe i zlote promienie wschodzacego slonca, ktore niczym swietliste wlocznie przeszywaly niebo szarego skadinad poranka. Z oddali niosly sie trele ptakow, ignorujacych pobitewny zgielk.Arutha, Ksiaze Krondoru i wladca Zachodnich Dziedzin Krolestwa Wysp, siedzial na koniu i podziwiajac piekno poranka oraz spiewu ptakow, patrzyl, jak jego ludzie ruszaja w droge do domu. Walka, choc krwawa, byla na szczescie krotka, ale mimo ze straty byly mniejsze od przewidywanych, wciaz nie mogl sie pogodzic z mysla o smierci chocby jednego zolnierza oddanego pod jego komende. Tymczasem pozwalal, zeby piekno roztaczajacego sie przed nim widoku na kilka chwil zlagodzilo jego zal i gniew.Wciaz przypominal wygladem mlodzienca, ktory przed dziesieciu laty zasiadl na krondorskim tronie, choc zmarszczki w kacikach oczu i nitki siwizny, znaczacego ciemne jeszcze wlosy wskazywaly, ze brzemie wladzy nie bylo dlan lekkie. Dla tych,ktorzy dobrze go znali, pozostal wciaz tym samym czlowiekiem - sprawnym administratorem, genialnym wodzem i oddanym sprawie czlowiekiem, ktory bez wahan bylby poswiecil wlasne zycie, aby uratowac najmniej waznego ze swoich zolnierzy.Powiodl wzrokiem od wozu do wozu, jakby pragnal zobaczyc kazdego z lezacych na nich ludzi i wyrazic im swa wdziecznosc za dobre wykonanie zadania. Najblizsi mu ludzie wiedzieli, jak wielka w duchu placil cene za kazda rane zadana czlowiekowi, sluzacemu Krondorowi i Krolestwu.Teraz jednak odsunal od siebie smutki i zaczal sie zastanawiac nad konsekwencjami zwyciestwa. Nieprzyjaciel od dwoch dni byl w odwrocie, choc byl to niewielki oddzial mrocznych elfow. Znacznie wieksze zgrupowanie zatrzymali dwaj giermkowie Aruthy, James i Locklear, ktorym udalo sie zniszczyc machine portalu, co uniemozliwilo wrogom wtargniecie do Mglistej Kniei Dimwood. Sukces ten przyplacil zyciem mag, zwany Patrusem, ale jego poswiecenie wzniecilo zamet wsrod najezdzcow, ktorzy wszczeli wewnetrzne walki. Niedoszly zdobywca Delekhan podczas walk o pozyskanie Kamienia Zycia zginal wraz z Gorathem, wodzem moredhelow, ktory okazal sie mezem godnym i szlachetnym, jakiego Arutha nie spodziewalby sie znalezc wsrod mrocznych elfow. Krondorski Ksiaze przeklal ten starozytny i tajemniczy artefakt, spoczywajacy pod opustoszalym Sethanonem i pomyslal, ze dalby wiele za to, izby otaczajaca Kamien tajemnica albo zwiazane z nim niebezpieczenstwo, rozwialy sie za jego zycia.Syn Delekhana, Moraeulf, zginal od pchniecia sztyletem z reki Naraba, niegdysiejszego sojusznika Delekhana. Wedle porozumienia, jakie zawarto z Narabem, wycofujacy sie moredhelowie nie mieli byc nekani przez wojska Krolestwa, dopoki podazali prosto na polnoc. Wydano tez rozkazy, zapewniajace moredhelom bezpieczny powrot do domu - o ile nigdzie nie beda sie zatrzymywali na dluzej.Zgromadzone w Dimwood sily Krolestwa rozsylano teraz do rozmaitych garnizonow - wiekszosc wracala na zachod, a niektore na polnoc, do pogranicznych baronii. Jednostki mialyruszyc nieco pozniej tego samego ranka. Do niedawna jeszcze skrycie stacjonujacy na polnoc od Sethanonu garnizon zostanie przeniesiony w inne miejsce, gdzie podesle mu sie uzupelnienie zaopatrzenia.Poranne mgly zaczely sie rozpraszac, zostawiajac tylko dymy i kurz, a na twarz Aruthy padly promienie slonca. Dzien byl juz cieply i wspomnienia chlodow minionej zimy szybko sie zacieraly w pamieci. Arutha trzymal emocje na wodzy i zajal sie rozwazaniem ostatniego zamachu na spokoj swego Krolestwa.Po zakonczeniu Wojny o Przetoke obdarzyl tsuranskich magow swoim zaufaniem. Przez blisko dziesiec lat podrozowali wedle swej woli pomiedzy swiatami, korzystajac ze stworzonych za pomoca magii przetok. Teraz czul sie zdradzony, poniewaz jego zaufanie zostalo gleboko zranione. Rozumial doskonale racjonalne powody, jakimi sie kierowal Makala, jeden z tsuranskich Wielkich, podczas proby zawladniecia ukrytym pod Sethanonem Kamieniem Zycia - u ich podstaw legla wiara, ze Krolestwo posiada potezna niszczycielska bron, zrodlo mocy dajace przewage wojenna temu, kto nim wlada. Gdyby znalazl sie na miejscu Makali i zywil te same podejrzenia, byc moze podjalby podobne dzialania. Ale nawet w tym wypadku nie mogl dluzej pozwolic na to, by Tsurani swobodnie wedrowali po Krolestwie, co oznaczalo koniec dziesieciu lat swobodnej wymiany handlowej pomiedzy swiatami. Na razie nie mial zamiaru zastanawiac sie nad tym, jak wprowadzic w zycie konieczne zmiany, wiedzial jednak, ze w bliskiej przyszlosci bedzie musial usiasc z najblizszymi doradcami i obmyslic plan, ktory zabezpieczy przyszlosc Krolestwa. Wiedzial tez, ze konieczne zmiany wzbudza niemal powszechne niezadowolenie.Zerknawszy w prawo, zobaczyl dwoch ogromnie znuzonych, mlodych ludzi, siedzacych na koniach. I pozwolil sobie na jeden z rzadkich usmiechow, ograniczajacych sie zreszta jedynie do uniesienia kacikow warg, co jednak zlagodzilo jego skadinad powazny wyraz wciaz jeszcze mlodo wygladajacej twarzy.-Panowie zmeczeni? - spytal z przekasem.James, starszy giermek ksiazecy, odpowiedzial mu spojrzeniem oczu otoczonych sinymi obwodkami znuzenia. Obaj z giermkiem Locklearem mieli za soba kilkudniowa mordercza jazde, podczas ktorej w siodlach podtrzymywaly ich tylko magiczne ziola. Teraz ogarnela ich potezna fala zmeczenia i bolu miesni, bedaca wynikiem zbyt dlugiego korzystania z eliksiru. Cala noc przespali kamieniem na poduszkach w namiocie Aruthy, obudzili sie jednak zmeczeni i oslabieni do cna. James, ktory nigdy nie tracil rezonu, wezwal na pomoc swa zuchwalosc.-Nie, sir, my zawsze tak wygladamy, gdy sie budzimy.Zwykle nas nie wzywacie, dopoki nie wypijemy pierwszej kawy,ktora stawia nas na nogi.-Widze, giermku, zes nie stracil nic ze swego lajdackiegouroku. - Arutha parsknal smiechem.Do miejsca, w ktorym siedzieli na koniach ksiaze i jego giermkowie, podszedl niewysoki czlowiek o ciemnej brodzie i wlosach.-Dzien dobry Waszej Wysokosci - odezwal sie Pugz uklonem.Arutha odpowiedzial rownie uprzejmym skinieniem glowy.-Mistrzu Pug, czy wrocisz z nami do Krondoru?Na twarzy Puga pojawilo sie zaklopotanie.-Nie od razu, Wasza Wysokosc. Sa pewne sprawy w Stardock, ktore powinienem zbadac. Udzial tsuranskich Wielkichw ostatnim ataku na Sethanon sprawil mi wiele trosk. Musze sieupewnic, ze tamci byli jedynymi zamieszanymi w to magami i zepozostajacy w Akademii sa wolni od podejrzen.Arutha znow powiodl wzrokiem za oddalajacymi sie wozami.-Mistrzu Pug, musimy omowic role, jaka odegrali Tsurani w twojej Akademii, ale nie bedziemy o tym rozprawiali aniteraz, ani tutaj.Pug kiwnal glowa ze zrozumieniem. Choc wszyscy znajdujacy sie w zasiegu sluchu byli swiadomi tajemnicy Kamienia, ktory spoczywal pod Sethanonem, madrze bylo omowic wszystko na osobnosci. Pug wiedzial tez, ze Arutha rozmyslal o zdradzieMakali, ktora doprowadzila do minionej bitwy pomiedzy wojskami ksiecia a nacierajacymi od polnocy silami moredhelow. Spodziewal sie tez, ze krondorski Ksiaze bedzie obstawal przy scislejszej kontroli tych, ktorzy mogli przechodzic przez przetoke - magiczne wrota - pomiedzy Midkemia i ojczystym swiatem Tsurani, Kelewanem.-Owszem, Wasza Wysokosc. Ale pierwej powinienemzadbac o bezpieczenstwo Katali i Gaminy.-Rozumiem twoje troski - stwierdzil Ksiaze. Corka Pugazostala uprowadzona i magicznie przeniesiona w odlegly swiat,by odciagnac maga od Midkemii, gdy tsuranski Wielki usilowalzawladnac Kamieniem Zycia.-Chce sie upewnic, ze nikt juz nigdy nie sprobuje wywrzecna mnie nacisku przez czlonka mojej rodziny. - Spojrzal na Ksiecia ze swiadomoscia, iz tamten wie, o czym mowa. - W przypadku Williama nic nie moge zdzialac, ale musze zapewnic bezpieczenstwo Katali i Gaminie w Stardock.-William jest zolnierzem i podejmowanie ryzyka nalezy dojego rzemiosla. - Arutha usmiechnal sie do Puga. - Ale otoczony szescioma kompaniami Krolewskiej Krondorskiej Gwardii jest tak bezpieczny, jak tylko zolnierz moze byc w tych czasach. Kazdy, kto zechce wywierac na ciebie nacisk przez Williama, szybko sie przekona, ze nielatwo don dotrzec.Wyraz twarzy Puga wskazywal, ze maga wcale to nie cieszy.-Mogl sie stac kims znacznie wiekszym. - Spojrzenie,jakie rzucil Arucie wyraznie mowilo, iz w duchu oskarza Ksiecia o taki stan rzeczy. - Wciaz jeszcze moze to uczynic. Nie jestjeszcze za pozno, by wrocil ze mna do Stardock.Arutha nie stracil rezonu pod gniewnym spojrzeniem maga. Doskonale rozumial rozgoryczenie Puga i jego ojcowska chec ujrzenia syna przy rodzinie. Ale gdy przemowil, w jego tonie zabrzmiala wyrazna niechec do stawania pomiedzy ojcem a synem i popierania Puga.-Wiem, ze obaj macie rozne zdanie na temat jego wyboru i przyszlosci, ale zostawiam to wam i prosze, byscie mnie nie wciagali w swoje spory. Jak ci juz powiedzialem, Mistrzu, kiedypoprzednio sprzeciwiales sie wstapieniu Williama do krolewskiej sluzby, jest kuzynem Krola przez adopcje i wolnym, doroslym czlowiekiem, nie mialem wiec zadnego powodu, by mu odmawiac. - Zanim Pug zdolal wyglosic kolejny sprzeciw, Ksiaze podniosl dlon. - Nie moglem tego uczynic nawet ze wzgledu na ciebie. - W jego glosie pojawily sie lagodniejsze nutki. - Zreszta, on sobie radzi znacznie lepiej niz przecietny zolnierz. Zgodnie z tym, co mowi moj Miecznik, ma wyjatkowa smykalke do zolnierki. - I nagle Arutha zmienil temat. - Czy Owyn w... [ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zawrat.opx.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie można obronić się przed samym sobą.