[ Pobierz całość w formacie PDF ]
Skromny mężczyzna Colin Firth
Wzdychają do niego kobiety na całym świecie. Chodzący ideał i niezwykle utalentowany
aktor, prawdziwy mistrz! Dlaczego doprowadzał do szału Helenę Bonham Carter i jak
Geoffrey Rush podpadł jego żonie? Colin Firth, którego od stycznia będziemy mogli oglądać
w "Jak zostać królem", za który otrzymał Złoty Glob, specjalnie dla Onet Film! Prosto z
Londynu!
Okoliczności wywiadu są niczym z filmu Rogera Michella "Notting Hill". Ogromny apartament w
ekskluzywnym hotelu w centrum Londynu, a w nim dwie nienagannie ubrane specjalistki PR
instruują grupę dziennikarzy odnośnie tego, co mogą, a czego nie, i ile przydzielono im na to czasu.
Ale w przeciwieństwie do Hugh Granta nie pracuję dla magazynu "Koń i pies" i nie czekam na
wywiad z Julią Roberts. Moim rozmówcą ma być Colin Firth, który zgodził się opowiedzieć o
swojej roli w typowanym do Oscarów filmie Toma Hoopera "Jak zostać królem".
Profesjonalizm nakazuje mi wstrzymać się od zwyczajowych komentarzy na temat
powierzchowności tego cenionego brytyjskiego aktora. Pozwolę sobie jedynie na stwierdzenie, że
Colin Firth jest w rzeczywistości jeszcze wyższy, szczuplejszy i bardziej czarujący niż na ekranie...
Anna Trzebiatowska: Najpierw "Samotny mężczyzna", teraz "Jak zostać królem".
Niewątpliwie był to dla Pana dobry rok!
Colin Firth
: Miałem szczęście i dwie fantastyczne okazje, z których udało mi się skorzystać. To
rzeczywiście owocny czas. Pracuję w tej branży juz dwadzieścia pięć lat, a mam wrażenie, że w
ciągu ostatniego roku wygrałem los na loterii… dwa razy. Oczywiście wcześniej też zdarzało mi się
mieć takie poczucie. Ale wówczas chyba tylko ja byłem tego zdania (śmiech). Myślę, że mój wiek
nie jest tu bez znaczenia. Gram bohaterów z przeszłością. Trzeba mieć przeszłość żeby móc grać
takie postaci.
Jakie wyzwania niesie ze sobą rola monarchy?
Na pewno nie pomaga fakt, że nie miałem na podorędziu króla, który opowiedziałby mi o tajnikach
królowania. Miałbym dużo łatwiejsze zadanie gdybym grał lekarza… czy choćby astronautę. Nie
było okazji do obserowowania króla w jego naturalnym środowisku. Musiałem więc oprzeć się na
wiedzy "z drugiej ręki". I powiem szczerze, że nawet teraz, po długich przygotowaniach do roli,
daleko mi do stwierdzenia, że rozgryzłem tę "profesję". Trudno przyzwyczaić się do sytuacji, w
których kłania Ci się pięćdziesiąt osób. To dla mnie nowość, nie wiem jak się zachować, bo nigdy
wcześniej mi się to nie przydarzyło. Podczas konferencji prasowej zapytano mnie czy kreowanie
postaci monarchy jest zadaniem bardziej odpowiedzialnym niż wcielanie się w postać tak zwanego
przeciętnego człowieka. Nie myślałem o tym w ten sposób. Zawsze mam ambicję wykreowania
czegoś, co nie będzie sztuczne i nieprawdziwe. W tym przypadku dużo większą odpowiedzialność i
presję czułem w związku z perspektywą portretowania kogoś, kto się jąka. Głównie dlatego, że
wiem jak poważny jest to problem i jak niezdarnie, by nie powiedzieć, obraźliwie, jest zazwyczaj
prezentowany na ekranie. W większości przypadków jąkania używa się na ekranie w celach
komediowych. Trudno więc tu mówić o jakiejkolwiek reprezentatywności… Tym większa
spoczywała na mnie odpowiedzialność i tym bardziej zależalo mi na byciu autentycznym. Chciałem
żeby chociaż procent z ponad siedmiuset tysięcy osób dotkniętych tym problemem w samej
Wielkiej Brytanii mogło się utożsamiać z moją postacią.








Jak zatem przygotowywał się Pan do tej trudnej roli?
Bardzo pomógł mi nasz scenarzysta, David Seidler, który od dziecka ma problem z jąkaniem się. To
on uświadomił mi jak wielki jest to dramat i do jakiego stopnia ma wpływ na codzienne życie
człowieka. Nie odbierasz telefonu, bo nie potrafisz wymówić "h" w "halo". W restauracji nie
zamówisz wołowiny, bo nie jesteś w stanie wypowiedzieć tego słowa. Zamawiasz więc rybę, mimo
że nie cierpisz ryb. Cele, które chcesz osiągnąć i zadania, które musisz wykonać tracą znaczenie, a
wszystko sprowadza się do tego, czy będziesz w stanie zakomunikować to, co masz w głowie. To
prawdziwy koszmar.
Czy to prawda, że technicznych rad dotyczących natury jąkania udzielała Panu siostra?
Tak, moja siostra jest terapeutką zaburzeń mowy i bardzo mi pomogła. Jąkanie może przybrać
rozmaite formy, zależało mi więc na zrozumieniu mechanizmów nimi rządzących. Zarówno moja
siostra, jak i rozliczni eksperci, którzy odwiedzali nas na planie, byli w tej kwestii niezwykle
pomocni.
A skoro mowa o pracy na planie: jednym z powodów, dla których "Jak zostać królem" to film
tak wciągający, jest rodzaj ekranowej energii, dynamika relacji Bertiego i Logue’a.
Odniosłam wrażenie, że świetnie się Panowie bawili.
To aż tak oczywiste? (śmiech) Tak właśnie było. Geoffrey [Rush] i ja doskonale się rozumiemy i
bardzo lubimy ze sobą pracować. Mamy podobne poczucie humoru, co sprawiło, że łatwiej nam
było znosić długie i ciężkie godziny pracy na planie. Kręciliśmy ponad dwa miesiące, a moja
rodzina prawie mnie nie widywała, mimo że pracowaliśmy w Londynie i teoretycznie mieszkałem
w domu. Każdego dnia po zakończeniu zdjęć, kiedy wreszcie byliśmy wolni i nie musieliśmy
spędząc ze sobą choćby minuty dłużej, staliśmy i gadaliśmy o tym, jak nam poszło, co będziemy
robić następnego dnia i czy powinniśmy coś zmienić. Nie byliśmy w stanie przestać, wyłączyć się.
A kiedy mieliśmy jeden dzień wolny od pracy, Geoffrey odwiedzał nas w domu…zapewne domyśla
się Pani jak bardzo ten fakt zachwycał moją żonę (śmiech). Ale Geoffrey był na planie tylko przez
pięć tygodni, a jego wyjazd był ciosem dla całej ekipy. To człowiek o niezwykłej energii.
Chyba równie wiele energii ma w sobie Helena Bonham Carter?
Na szczęście nie byłem sam, bo została ze mną Helena [Bonham Carter], kolejna osoba z
fantastycznym poczuciem humoru. I niebywale utalentowana aktorka. Fakt, że jej Królowa Elżbieta
jest tak przekonująca jako cierpliwa i opiekuńcza żona Bertiego, to tylko dowód genialnych
umiejętności aktorskich Heleny. W rzeczywistości jest strasznie niecierpliwa i moje jąkanie
doprowadzało ją do szału (śmiech).
Dziękuję za rozmowę.




(zdjecia: 19)




[ Pobierz całość w formacie PDF ]
  • zanotowane.pl
  • doc.pisz.pl
  • pdf.pisz.pl
  • zawrat.opx.pl
  • Archiwum
    Powered by wordpress | Theme: simpletex | © Nie można obronić się przed samym sobą.