[ Pobierz całość w formacie PDF ]
00:04:18:Izba Przyjęć|jest po drugiej stronie.00:05:52::Nie, człowieku, nie!00:06:57:Dzięki Bogu, że już jeste.00:07:03:Tak, sir.00:07:06:Tak, włanie przyjechał.|Do Ciebie.00:07:12:Już go daję.00:07:15:Tak, sir, jestem na miejscu.00:07:20:Zdaję sobie z tego sprawę.00:07:23:Proszę się nie martwić, zajmę się tym.00:07:31:Mogę rozmawiać z doktorem dowodzšcym?00:07:33:To ja, Doktor Stradner.00:07:37:Mackenzie.00:07:40:To ważne, aby powiedział Pan nam|wszystko co wie o tej chorobie.00:07:43:- We're quite at a loss as to...|- Czy wiadomo kim jest ten człowiek?Jak się nazywa? Jakiej jest narodowoci?00:07:47:Sšdzimy, że jest Szwedem lub Norwegiem.00:07:50:- Sšdzicie? Nie przesłuchalicie go jeszcze??|- Przesłuchać o co? Jak się czuje?00:07:57:Spróbuj, Stack.00:07:59:Słuchaj jeszcze raz, kolego.00:09:10:Pani Doktor, czy nie może Pani jako mu pomóc?00:09:16:Panie MacKenzie, co może mi Pan|powiedzieć o tej bakterii?00:09:19:- Mylałem, że zdiagnozowała Pani ten przypadek.|- A contagious pneumonic plague.00:09:24:Jeli to prawda, a uważam, że tak,|nie ma żadnego antiditum,00:09:28:i również podejrzewam, że amerykanski rzšd potajemnie,|trzymał szczep tej bakterii00:09:34:w budynku Organizacji Zdrowia00:09:37:bezporednio naruszajšc rezolucję nr.816 Narodów Zjednoczonych.00:09:40:która, katygorycznie zabrania prac nad modyfikacjš kultur bakerii.|Próbujemy znaleć sposób aby jš zniszczyć.00:09:47:Powinnicie wybrać jaki odległy|zapomniany teren i tam eksperymentować.00:09:52:Proszę posłuchać, Pani Doktor,|gdyby jaka szalona grupa terrorystów nie chciała00:09:56:wysadzić w powietrze tego budynku, w imię pokoju.|Nie byłoby tego bałaganu.00:10:01:Zważywszy na to, Panie MacKenzie,00:10:04:że tylko on jeden został zarażony, nie ma żadnego bałaganu.00:10:07:Nikt inny nie przenosi tej choroby|chodzšć zainfekowany po ulicach połowy Europy.00:10:11:Wówczas miałby Pan swój bałagan,|zamiast chwilowego, patriotycznego zakłopotania.00:10:16:Próbuj dalej, Stack.00:11:07:Witaj, Herman.|Tym razem pierwsza czy druga klasa00:11:11:Cóż, wyglšda na to|że dzi padło na drugš klasę, Jean.00:11:17:Miłej podróży, Herman.00:11:32:Odsuńcie się. Przepraszam.00:11:56:Powiadom Kwaterę Głównš|w Monachium.00:11:59:Będziemy pracować|tutaj w Genewie.00:12:02:Chcę wiedzieć wszystko|o tym mężczynie.00:12:06:Chcę najlepszych policjantów|z tego miasta i Kantonu00:12:09:Szefa lnterpolu, ale tylko ich, zrozumiałe?00:12:15:Nie możemy ryzykować wybuchu paniki.00:12:19:Zgadza się, Pani Doktor, on miał wspólnika.00:13:05:Pierwsza klasa, Ojcze?00:13:07:Nie wolno nam podróżować pierwszš klasš.|Do Sztokholmu, proszę.00:13:12:Pierwsza klasa jest prawie pusta.|Proszę, Ojcze. Bez dodatkowej dopłaty.00:13:20:Ja także chciałbym jechać pierwszš klasš, Jean,00:13:22:szczególnie, że nie ma|dodatkowej opłaty.00:13:26:- Znasz przepisy, Herman.|- A co powiesz na zapalniczkę Zippo?00:13:30:- Pełna satysfakcja.|- Przyko mi.00:13:34:Dziękuję.00:13:37:Chod, skarbie. Napij się.00:13:41:Chod, lago, to będzie długa podróż, napij się wody.00:13:45:Oh, do diabła z tobš!00:14:13:Wemiemy to ciało i przeprowadzimy autopsję.00:14:16:Nie, Pani Doktor.00:14:18:Przestępstwo zostało popełnione|na terenie misji dyplomatycznej Stanów Zjednoczonych.00:14:23:Jego los jest pod naszš jurysdykciš.00:15:39:Proszę otworzyć te cholerne drzwi!00:15:45:Dziękuję.00:15:47:Zawsze się spóniam. Ależ niema sprawy.00:15:50:Powinna Pani nosić zegarek|na tym pięknym nadgarstku.00:19:17:Dziękuję.00:19:26:Proszę mi nie mówić.00:19:27:Czarne oliwki i podwójny Wild Turkey|z lodem dla numeru 11.00:19:30:- Tak, proszę Pani.|- Dziękuję.00:19:34:Otwarte.00:19:39:- Proszę położyć na łóżku.|- Mnie czy tacę?00:19:45:Słyszałem, że masz nowš pracę.|Gratulacje.00:19:47:Podróż jest taka nużšca. Ty obracasz się|wród bardzo ważnych ludzi.00:19:52:Powinna schlebiać mi|Twoja euforia na mój widok.00:19:54:To nie było takie trudne, dla Doktora Chamberlaina opucić Genevę|więtujšc otrzymanš nagrodę w Strasbourgu.00:19:59:Tego samego Doktora Chamberlaina, którego mokre |gacie oglšdajš samoloty latajšce w filmach.00:20:03:Musiałe jechać tym pocišgiem.00:20:08:Przytyłe parę kilo, Jonathan.00:20:13:Ty też le nie wyglšdasz.00:20:15:Zauważyłem, że Twoja ostatnia ksišżka|znalazła się na licie bestselerów.00:20:19:Każdy kolejny rozwód z Tobš|daje mi specjalnš inspirację.00:20:23:Ah, to dlatego tu jeste.00:20:26:Potrzebna Ci inspiracja.|Cóż, kochanie, chciałbym wywiadczyć Ci przysługę,00:20:32:ale nie możemy rozwieć się po raz trzeci,00:20:36:bez kolejnego wstšpienia|w zwišzek małżeński.00:20:38:- Mój doradca finansowy niezgodziłby się na to.|- Nigdy nie prosiłam o alimenty.00:20:41:- Nie musiała, zatrzymała całš biżuterię.|- To twoja wina, że mi jš kupiłe.00:20:45:W każdym razie, to nie ma znaczenia. Dopiero co skończyłam pisać kolejnš ksišżkę.00:20:48:Z chęciš jš przeczytam|jeli będę miał czas.00:20:51:Nie martw się. Będziesz go miał.00:20:55:Jenny, możesz powiedzieć o co Ci chodzi|i dać mi spokój?00:21:00:- Nie przyszłam tu po to, by Ci co powiedzieć.|- Więc po co przyszła?00:21:03:W zasadzie nie wiem.|Może, chciałam Cie zobaczyć.00:21:08:Jest tu zbyt zimno bym spucił spodnie.00:21:12:Nie bšd okrutny.|Nie pasuje to do twojego nowego wizerunku.00:21:15:To nie jest mój nowy wizerunek, Jennifer. Jestem nadal sobš.00:21:19:To Ty jeste tš|która dba o swój wizerunek.00:21:21:Podobał Ci się kiedy ten wizerunek.00:21:26:Możesz po prostu dać mi spokój, Jennifer?00:21:29:Skończ z tym nękaniem,|narzucaniem się i daj mi spokój.00:21:34:Ciao.00:22:44:Dziękuję Pani Doktor, że Pani przyszła.00:22:49:Zechce Pani usišć?00:22:55:Wiem, że nie jest Pani szczególnie zadowolnona z pobytu tu. Szczerze mówišc, ja również nie jestem z tego powodu szczęliwy.00:23:00:Nie ma czasu na wzajemne obwinianie się. Potrzebuję Pani pomocy.00:23:04:Przedstawię Pani jaka jest sytuacja.00:23:06:Jest bardzo duża szansa|że nasz człowiek wsiadł do Expresu Transkontynentalnego00:23:09:który nie dawno wyjechał do Sztokholmu.00:23:12:Próbujemy skontaktować się z pocišgiem,|ale jak na razie bez rezultatu. Jeli on rzeczywicie jest w tym pocišgu,00:23:18:wówczas będę potrzebował Pani medycznej porady,|tak abymy wiedzieli jak najlepiej rozegrać to.00:23:23:Jest na to tylko jeden sposób.00:23:25:Pułkowniku.00:23:26:Proszę zatrzymać pocišg,|natomiast pacjenta jak najszybciej usunšc z pocišgu i odizolować.00:23:31:Cóż, wydaje się to mieć sens, ale co jeli00:23:33:założymy, że przemieszczał się w wagonie|rozmawiał z innymi pasażerami, jadł z nimi?00:23:40:W tym pocišgu znajduje się tysišc osób, Pani Doktor.00:23:43:Ile izolatek |ma Pani? Proszę mi wybaczyć.00:23:48:Obstawilimy lotniska i nic.00:23:51:Oto raport z miejscowych szpitali.00:23:54:- Nic, Pułkowniku.|- Wszystko wskazuje na to, że jest w tym pocišgu.00:23:59:- Gdzie jest twój wektor kontrolny?|- Na monitorze, sir.00:24:06:Zakładajajšc, że jadš zgodnie|z rozkładem, powinni być gdzie00:24:11:tutaj. W połowie drogi do Basel.00:24:26:Mógłby mnie Pan podnieć?00:24:31:Katerina.00:24:32:Nie zawracaj Panu głowy.00:24:42:Może poczytasz sobie|jaki komiks? Dobrze, skarbie?00:25:07:Tutaj sš raporty|o które Pan prosił.00:25:11:- Jakie wiadomoci z pocišgu?|- Nadal brak odpowiedzi, Pułkowniku.00:25:14:Nie możemy poprostu zatrzymać pocišgu|i zabrać stamtšd pacjenta?00:25:18:Pani Doktor...proszę to przeczytać.00:25:25:Połšcz mnie z Kontrolš Ruchu w Basel.00:25:32:Pani Doktor nie ma cywilizowanego kraju w Europie|który zgodziłby się, abymy opróżnili ten pocišg na ich terytorium.00:25:38:Włšcznie ze Szwajcariš.|To tyle o neutralnoci.00:25:41:Nie można ich za to winić.|W końcu, to nie ich zmartwienie.00:25:47:Połaczylicie się z Basel?00:26:25:Otwarte.00:26:30:Oh.00:26:32:Koć ręki,na siedem liter,|zaczyna się na H.00:26:38:Humerus.00:26:40:- Mówię poważnie..|- Ja też.00:26:43:Humerus. H-U-M-E-R-U-S.00:26:49:Zgadza się.00:26:51:Humerus.00:26:54:- Skończyłe już?|- Jestem w połowie.00:26:57:Założę się, że nie możesz doczekać się,|żeby zobaczyć jak to się skończy.00:27:01:Sš granice bycia szyderczym,|wiesz.00:27:05:Sławny doktor pozywa swojš ex-żonę00:27:07:o nieautoryzowanš biografię.|Brutalna walka w sšdzie.00:27:12:- To powinno podnieć sprzedarz.|- Do tego nie potrzebujesz mojej pomocy.00:27:15:Podstawowa naukowa zasada -|Wszystko co pikantne sprzedaje się.00:27:19:Co powiesz o częsci, w której ratujesz mnie|od utonięcia w jeziorze w Central Parku?00:27:23:Przynajmniej jest to zgodne z prawdš.00:27:25:Zapomniałam dodać, że byłam trzy merty od brzegu.00:27:29:Ah, nawet bliżej.00:27:33:Naprawdę nie podoba Ci się, Jonathan? Próbowałam nie mieć uprzedzeń.00:27:37:Przedstawia ona młodego,|idealistycznego, ciężko pracujšcego doktora,00:27:41:który po latach|ubóstwa i uzależnienia od swojej żony,00:27:45:wreszcie dokonuje ważnego, medycznego odkrycia.00:27:48:Staje się bogaty, leniwy, bezduszny,|wyrzuca swojš żonę, zostawiajšc jš z niczym00:27:52:i robi wszystko,|by zostać potworem tygodnia.00:27:56:Nie, żadne z twoich uprzedzeń|nie wymknęło Ci się.00:28:01:Przeczytałe jš całš.00:28:03:To nie jest aż taka zła ksišżka, prawda, Jonathan?00:28:06:Jest w niej również dużo miłoci.00:28:09:To dobra ksišżka, Jenni,00:28:11:chciałbym tylko, aby nie utożsamiała|swojej postaci ze mnš.00:28:15:Nie zdajesz sobie sprawy, jak sławny się staniesz.|Może poprostu zapomniałe.00:28:20:Może tak.00:28:28:Dlaczego, Doktorze Hipokrates, czy to sš twoje nowe zagrywki w łóżku?00:28:33:Chociaż raż w życiu, zamknij się.00:28:40:To nic nie da.|Nadal zamier... [ Pobierz całość w formacie PDF ] |