[ Pobierz całość w formacie PDF ]
ADAM SKWARCZY�SKI -OD DEMOKRACJI DO AUTORYTARYZMUWst�p, wyb�r i opracowanie DARIA NA��CZBiblioteka IHUW1076004187Wydawnictwo Sejmowe Warszawa 1998BIBLIOTEKA INSTYTUTU HISTORYCZNEJ Uniwersytetu Warszawskieg^Redaktor naukowy Andrzej ChojnowskiOpracowanie graficzne Zdzis�aw ByczekRedaktor Kazimierz StembrowiczRedaktor techniczny Anna RowickaKorekta Anna Piliszekinwentarza� Copyright by Kancelaria Sejmu Warszawa 1998ISBN 83-7059-288-0KANCELARIA SEJMUOpracowanie, druk i oprawa: Wydawnictwo SejmoweArkuszy wydawniczych 12,75. Arkuszy drukarskich 15,25Wydanie pierwszeWarszawa 1998Ml-A-i 93?Wst�pDla pokolenia, kt�re walczy�o o niepodleg�o�� i kt�re budowa�o zr�by odzyskanej pa�stwowo�ci, by� Adam Skwarczy�ski postaci� szczeg�ln�, na sw�j spos�b niezwyk��. Gdy umiera� w 1934 r., maj�c zaledwie 48 lat, przedstawiano go jako posta� niemal nieziemsk�. Urz�duj�cy premier Janusz J�drzejewicz m�wi� nad odkryt� jeszcze mogi��: �Szcz�liwy jestem, �e dane mi by�o by� przyjacielem cz�owieka, kt�rego �wi�to�� nie ulega dla mnie najmniejszej w�tpliwo�ci. I jestem pewien, �e wszyscy, jak tu jeste�my, mamy to samo poczucie, poczucie najg��bszej pokory, jak� si� czuje wobec zjawisk duchowych wyj�tkowej pi�kno�ci". W podobnym tonie sformu�owana by�a wypowied� redaktor�w �Drogi", pisma, kt�re Skwarczy�ski za�o�y� i kt�rego by� ideowym przyw�dc�. Pisali oni: �Adam Skwarczy�ski jest postaci� w swej pi�kno�ci jedyn� i wyj�tkow�. Nie b�dzie to frazeologi�, je�li powie si� o Nim, �e by� jednym z tych, w kt�rych �wszystko istnia�o dla Ducha, nic dla cielesnego celu� � jak to wyrazi� S�owacki w Genesis".Czy s�owa te zrodzi� jedynie majestat �mierci? A mo�e wyt�umaczenia szuka� nale�y w innych opiniach, takich jak Mariana Piechala: �Ten cz�owiek na pewno nie k�ama� o tym, co g�osi�"1, czy wsp�pracownik�w z �Pa�stwa Pracy", kt�rzy stwierdzali: �By� dla nas tym wi�kszym autorytetem, �e zasadzie Czynu, Odpowiedzialno�ci i Honoru podporz�dkowa� przede wszystkim i bez reszty ca�e swoje �ycie osobiste i ca�� sw� publiczn� dzia�alno��".1 Anio� i Jak�b, Warszawa 1935, s. 7.~ 5 ~�wi�to�� Skwarczy�skiego w najmniejszym stopniu nie wi�za�a si� z tradycj� chrze�cija�sk�. Nie cechowa�a jej pobo�no�� czy samaryta�sko�� uczynk�w. On sam pod wzgl�dem religijnym zachowywa� raczej indyferentyzm. Co wi�cej, jako zwolennik utworzenia Ko�cio�a narodowego bardzo narazi� si� katolickiej hierarchii duchownej.Nie m�g� te� uchodzi� za idea� dobroci i szlachetno�ci zachowa�. Wszak potrafi� by� niszczycielsko okrutny, na przyk�ad w atakowaniu politycznych przeciwnik�w. Najbardziej spektakularnym przyk�adem mo�e by� jego publicystyka skierowana przeciwko W�adys�awowi Sikorskiemu, ods�dzanemu od czci i wiary przez najbli�sze otoczenie J�zefa Pi�sudskiego.Ale z drugiej strony ten sam cz�owiek w innym tek�cie polemicznym u�ywa� zwrotu: �polemizuj�c z wami jestem waszym przyjacielem"2. Pozwala� te� sobie na tak niekonwencjonalne zachowania, jak to opisane przez znan� dzia�aczk� Polskiej Partii Socjalistycznej (PPS) Lidi� Cio�koszow� (w rozmowie z Andrzejem Friszke, Spojrzenie wstecz, Pary� 1995, s. 104), gdy poleci� ostrzec Wand� Wasilewsk�, c�rk� Leona Wasilewskiego, jednego z za�o�ycieli partii socjalistycznej a jednocze�nie przyjaciela Pi�sudskiego, o gro��cym jej aresztowaniu w zwi�zku z podj�t� przez ni� dzia�alno�ci� komunistyczn�. Wasilewsk� uciek�a za granic�, a Skwarczy�ski t�umaczy� si�, �e ,.Leonowi serce by p�k�o", gdyby na jego rodzin� spad�o zapowiadane nieszcz�cie.Uderza w tak r�ni�cych si� zachowaniach jedna prawid�owo��: niezwyk�a wprost lojalno�� wobec grupy, z kt�rej interesem ca�kowicie si� uto�samia�. Dla cz�onk�w tej grupy i dla niej ca�ej got�w by� na zachowania w gruncie rzeczy sobie obce, takie jak bezwzgl�dno��, nieuczciwo��, okrucie�stwo. To nie w�asny interes, ura�ona ambicja, zawi�� wzbudza�y jego gniew i agresj�. Nigdy nie odwo�ywa� si� do takich reakcji w �yciu osobistym. Czyni� to tylko dla dobra swego otoczenia politycznego, dla grupy, kt�r� wsp�tworzy� poczynaj�c od 1908 r.2 Pod znakiem odpowiedzialno�ci i pracy. Dziesi�� wieczor�w, pod red. A. Skwarczy�skiego, Warszawa 1933, s. 122.Na tle tej grupy wyr�nia� si� jednak wyj�tkow� wr�cz bezinteresowno�ci� osobist�. Nie wzbudza�y jego po��dania �adne dobra materialne. Nie przejawia� ambicji zrobienia kariery. Nie ci�gn�y go wielkie gabinety, l�ni�ce limuzyny i k��bi�ce si� t�umy petent�w. W przeciwie�stwie do wielu swych koleg�w wi�d� �ycie niezwykle skromne, wr�cz ascetyczne. Sprawia� wra�enie cz�owieka, kt�ry w pe�ni odda� si� wielkim sprawom ideowym. Czuj�c ich moc, stara� si� im s�u�y� jak najlepiej, niejako zapominaj�c o innych tre�ciach �ycia.To wra�enie odmienno�ci pog��bia�a te� zewn�trzna aparycja. Tak charakteryzowa� go znakomity re�yser teatralny i pisarz Wi�am Horzyca: �Te oczy czarne, gor�ce i czasem lekko zamglone, daj�ce �wiadectwo pasjom, kt�re gdzie� tam, g��boko, na dnie �arliwego serca przewiewa�y na kszta�t wichr�w dantejskich, a potem te usta, cienkie i delikatne, po kt�rych sp�ywa� prawdziwie franciszka�ski u�miech, rozlewaj�cy si� wnet na ca�� twarz".Zachowa�y si� dwa wyra�ne wizerunki Skwarczy�skiego, portret i zdj�cie. Portret zdaje si� �agodzi� do�� ostre rysy twarzy ujawnione przez fotografi�. Nosi on te� wyra�nie kontrastuj�cy ze zdj�ciem �adunek smutnej rezygnacji, a wi�c cech�, kt�r� mimo kalectwa, trudno uzna� za w�a�ciw� osobowo�ci portretowanego. Fotografia ujawnia do�� gro�ne oblicze Skwarczy�skiego. W szczup�ej ascetycznej twarzy o kszta�cie zbli�onym do tr�jk�ta, kt�ry to kszta�t pog��bia�a ostrzy�ona w szpic broda, przyci�ga�y wzrok niezwyk�e oczy, wr�cz przeszywaj�ce patrz�cego.Samo nasuwa si� pytanie, czy to posta� na po�y diaboliczna czy te� cz�owiek g��boko cierpi�cy? Odpowied� nie jest wcale prosta. O sile charakteru Skwarczy�skiego m�wi� prawie wszystkie �r�d�a. Wi�kszym milczeniem otoczone s� jego s�abo�ci. Wiadomo, �e w czasie wojny chorowa� na gru�lic�. Musia� j� jednak w jakim� stopniu zaleczy�, poniewa� o nawrotach choroby ani jej leczeniu nie pojawiaj� si� �adne dalsze wzmianki. Wed�ug relacji �ony ponad-roczny pobyt w wi�zieniu (1917/1918) mia� jednak nadw�tli� jego zdrowie i przyczyni� si� do tragedii, jaka go spotka�a w roku 1929. Wtedy to w trakcie dw�ch kolejnych operacji amputowano mu nogi. Pi�� lat p�niej zmar�.~ 7 �Bez w�tpienia by� Skwarczy�ski postaci� nietuzinkow� i wyj�tkow�, na sw�j spos�b trudn� do jednoznacznej oceny. Ale mimo to, mimo owych meandr�w i pozornych w gruncie rzeczy niejednoznaczno�ci, jego �yciorys uk�ada si� w form� bardzo konsekwentn� i jednolit�. Pocz�tki si�gaj� Galicji ko�ca XIX w.Urodzi� si� w 1886 r. w Wierzchni Polnej w Ma�opolsce Wschodniej, w podupad�ej rodzinie ziemia�skiej, kt�ra nie mog�c ju� zapewni� synom dostatniego dziedzictwa, stworzy�a jednak warunki do uzyskania wiedzy i zaszczepi�a �arliwy patriotyzm. Ojciec Adama i o dwa lata m�odszego od niego Stanis�awa, przysz�ego genera�a, Wincenty, by� uczestnikiem powstania styczniowego. Matka, Maria z Gnoi�skich, by�a c�rk� powsta�ca z 1830 r. W 1888 r. �mier� Wincentego zmusi�a rodzin� do wydzier�awienia maj�tku i przeniesienia si� do Lwowa. Tam te� w 1898 r. Skwarczy�ski rozpocz�� nauk� w gimnazjum.Rozbudzona w domu fascynacja literatur�, przez lata nauki nabra�a bardzo konkretnego kszta�tu. Ulubionymi autorami stali si� romantycy: Mickiewicz i S�owacki. Poch�ania� te� dzie�a Norwida, Wyspia�skiego, �eromskiego. Z coraz wi�ksz� uwag� czyta� prace Brzozowskiego i Abramowskiego. Nie opar� si� lekturze Kapita�u Marksa. Horyzont my�lowy Skwarczy�skiego zdawa� si� nabiera� wyrazu. Z czasem nie wystarcza�y mu ju� samodzielne lektury. Chcia� wymiany pogl�d�w. W��czy� si� do pracy w tajnych k�kach samokszta�ceniowych. Wed�ug relacji Boles�awa Wasylewskiego (redaktora i autora wst�pu do po�miertnie wydanej ksi��ki Adama Skwarczy�skiego Wskazania, Warszawa 1934) ju� w�wczas zacz�� g�osi� obrazoburcze, jak na czasy i miejsce, pogl�dy o konieczno�ci podj�cia walki o odbudow� w�asnego pa�stwa.Ten kierunek my�lenia m�odego Skwarczy�skiego znalaz� wsparcie w pogl�dach J�zefa Pi�sudskiego, w�wczas jednego z przyw�dc�w PPS, kt�ry latem 1903 r. zjecha� do Galicji, by tu w spokoju spisa� wspomnienia z tajnej dzia�alno�ci wydawniczej, opatrzone tytu�em Bibu�a. Mieszkaj�c g��wnie w Rytrze i Brzuchowicach, wyje�d�a� te� Pi�sudski do Krakowa i Lwowa. W czasie jednego z pobyt�w we Lwowie spotka� si� z tamtejsz� m�odzie��. Na~ 8 ~spotkaniu po�wi�conym tradycji powstania styczniowego znalaz� si� Skwarczy�ski. By�o to jego pierwsze spotkanie z Pi�sudskim. Efektem sta�a si� wzmo�ona aktywno�� m�odego licealisty.Wraz z gimnazjalnym koleg� Tadeuszem D�browskim przyst�pi� do tworzenia nowej organizacji o nazwie Polska M�odzie� Narodowa Bezpartyjna. By� to ruch zbli�ony do nurtu socjalistycznego, zwi�zany z my�l� o przeciwstawieniu si� silnym wp�ywom narodowo-konserwatywnej �Teki".Tak oto w Galicji, gdzie dot�d �ycie narodowe p�yn�o do�� leniwym nurtem i wyra�a�o si� bardziej w stylizacji obrz�dowej ni� w rzeczywistej walce o cele narodowe, zacz�y pojawia� si� pierwsze zwiastuny fermentu ideowego.Skwarczy�ski nie by� wyj�tkiem, cho� takich jak on nie by�o jednak wielu. Wyr�nia�a ich si�a przekona� i ch�� czynnego wp�ywania na sprawy narodu. Do g�osu dochodzi�o nowe, m�ode pokolenie, pe�ne pasji, dla kt�rego do�wiadczenia powsta�cze dziad�w i ojc�w by�y po�ywk�, a nie hamulcem aktywno�ci. Nie akceptowali niewoli narodowej, chcieli za wszelk� cen� si� z niej wyrwa�. Odrzucali wygodne �ycie pod w�adztwem Habsburg�w. Chcieli pe�nej niepodleg�o�ci. Sta�o przed nimi powa�ne zadanie okre�lenia dr�g i sposob�w wywalczenia tej�e niepodleg�o�ci.Taki spos�b my�lenia zbli�y� Skwarczy�skiego do socjalist�w, zw�aszcza do osiad�ego we Lwowie Witolda Jodki-Narkiewicza, kt�ry za�o�y� miejsk� sekcj� PPS. Jej post�powy program spo�eczny i jasno stawiane has�a niepodleg�o�ciowe szybko �ci�gn�y oko�o 400 cz�onk�w. Bior�c pod uwag� warunki dzia�a... [ Pobierz całość w formacie PDF ] |